Chciała być jak morze. Mieć siłę, by rozbijać wszystkie statki, jakie stanęłyby na jej drodze. Godzić w sobie nieposkromioną naturę oraz stoicki spokój. Być wierną sobie, swoim emocjom. Najbardziej jednak chciała się nie bać. Strach wpełznął w nią dawno temu, może nawet już w dzieciństwie. Powoli, niepozornie pożerał całą jej energię i chęć życia. Wlazł jej na głowę, zatruł krew, zgwałcił myślenie. Wszystko, co robiła, bądź też wszystko, czego nie robiła, było wręcz napędzane przerażeniem, panoszącym się w jej wnętrzu. Teraz też się bała. Tysiące razy wyobrażała sobie, jak stawia pierwszy krok po wyimaginowanej drodze, by chwilę później zatracić się zupełnie, odrzucić głowę do tyłu w geście wolności i - tak zwyczajnie, po prostu, BEZ LĘKU - umrzeć. Zakończyć passę obaw wraz z ostatnim tchnieniem. Poczuć, choć przez sekundę, smak prawdziwej swobody.
Uniosła powieki. Sprzeciwiała się rażącemu słońcu, mrużąc oczy, jednak ono w końcu i tak wygrało, zmuszając ją do opuszczenia głowy. Westchnęła ciężko. Gdzie byli teraz? Gdzie byli, gdy jeszcze istniała szansa na jej odratowanie? Czy jeszcze o niej myśleli?
Została sama. Często zastanawiała się, co tak naprawdę powstrzymuje ją przed śmiercią, skoro, do cholery!, jest sama. Czy kiedykolwiek ją kochali i pozwolili jej żyć z miłości?
Strach. Znowu.
Gdyby spojrzała sobie samej teraz w oczy, ujrzałaby pustkę.
Pozostawało tylko pytanie, co budziło w niej większe przerażenie: życie czy nagła jego strata.
I am not here.
post pisany przy utworze:
30 Seconds To Mars - Fallen
30 Seconds To Mars - Fallen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)