wtorek, 6 marca 2012

4. (219)

Zastanawia mnie, skąd tyle wspaniałych słów w kierunku Boga w każdą niedzielę, bądź, w przypadku pobożnych babć z różańcami, codziennie. Zastanawia mnie, dlaczego Bóg jest tak genialny i miłosierny, skoro co rusz podstawia kłody pod nogi i zsyła deszcze niepowodzeń. Dlaczego pada się przed niż na kolana, choć nie widać go, nie słychać i nie czuć. Dlatego, że umarł przez ludzi? To dlaczego nie padamy z bojaźnią przed każdym samobójcą? Nie znam odpowiedzi. A jednak sama także błagam o cuda, o choćby anielski dotyk, o mrugnięcie oka "z góry". Odchodzę od Najwyższego, szydzę z Niego, gardzę Nim, a potem i tak mozolnie wracam - bo potrzebuję wiary, że jednak istnieje jakikolwiek sens cenniejszy niż przyziemne wartości zmaterializowane przez pieniądz, że jest ktoś, kto mimo braku ładu i składu panuje nad życiem i nie pozwala upaść wszystkim na raz. Wszystkie moje wahania i oskarżenia prędzej czy później sprowadzają się do wiary. Czasami po prostu lubię zrzucić winę na kogoś, kto i tak się nie sprzeciwi. I nie chodzi mi o uczucie ulgi. Nie chcę tylko czuć rozczarowania. Nie chcę pozwolić, by w mojej głowie błądziło przekonanie, iż to ja sama komplikuję sobie życie. Bo nie jest tak... Prawda...?
Wzrok co raz zezuje w górę i czeka na karę. Nie powinnam była znieważać boskości samego Stwórcy. Nie powinnam, a jednak to robię, robiłam wiele razy, żadnej konkretnej kary nie otrzymałam. Jedynie to złośliwe pytanie... Czy Jemu jest przyjemnie, jak patrzy na Swoje Dzieło? Czy lubi widok cierpiącej ludzkości, potoków łez, strumieni krwi, wrzasków nocy? Może w rzeczywistości jest starym pijaczyną z brodą, który przypadkiem zawładnął Wszechświatem. W moich oczach nie jest już ideałem. Nie wiem, dlaczego, ale wiem, kiedy to się stało. Wraz z momentem, gdy postanowił stworzyć ludzi. Hej, ty Wszechmogący, czy aby na pewno byłeś wtedy zdrowy na umyśle?
Nawet to, że także mi  nie dane byłoby egzystowanie, nie jest w żadnym stopniu przerażające. Ciężko jest żałować życia, gdy ono samo w sobie jest nasiąknięte żalem jak gąbka wodą i mydlinami.


Rozum genetycznie struty.

/przepraszam, jeśli kogoś uraziłam swoimi poglądami, do których, bądź co bądź, mam prawo

3 komentarze:

  1. Podzielam Twoje poglądy z tego wpisu : )
    Kajda. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie. Ateizm i takie poglądy są teraz strasznie modne. Przeraża mnie to. Coraz młodsze osoby odwracają się od Boga.
    Gdyby wszystko nam w życiu wychodziło i szło jak po maśle nie docenialibyśmy ważnych rzeczy.
    Ludziom się teraz w głowach i hierarchiach wartości przewraca.

    OdpowiedzUsuń
  3. A masz 100 %-ową gwarancję, że Bóg istnieje?
    Nie kieruję się modą, ateistką także nie jestem. Po prostu czasem w głowie rodzą się pytania, które muszą być wypowiedziane.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)