środa, 7 marca 2012

5. (220)

Tak się boję. Zaciskam zęby i próbuję pokazywać swój entuzjazm, chociaż w środku mam tony lodowatego strachu, tony wątpliwości i pytań, tony tragizmu. Cała ta magia umyka gdzieś, wycieka szparami pod drzwiami, ucieka do studzienek kanalizacyjnych a potem niknie wraz z hektolitrami tego bagna, do tego stopnia, że żadne nowoczesne oczyszczalnie nie przywrócą jej dawnej siły, dopóki nie spłynie na mnie na nowo, z góry, w kolejnej życiodajnej porcji. Już sama nie wiem, czy lepiej czekać na cud, czy po prostu z góry przyjąć za realny najgorszy ze scenariuszy. Jeżeli w końcu przyzwyczaję się do porażek, to może nie będę mnie zaskakiwać. Przestaną przychodzić i straszyć mnie swoim zamaszystym trzaśnięciem drzwi, przestaną być gościem, zamieszką w mojej egzystencji, uodpornią mnie w końcu. Bo nie chcę już tak. Dość paraliżującego lęku, zmuszającego do heroicznych aktów udawania. Nic bardziej nie zmusza do naklejania uśmiechu na twarz, jak smutek w tłumie. Nic innego nie powoduje tak silnego paraliżu mięśni twarzy, które automatycznym i wyćwiczonym impulsem podnoszą kąciki ust do góry, by policzki urosły nagle, a oczy... Oczy nie kłamią. Nie lśnią, jak przy szczerej radości. Gdy ludzie udają, zmienia się w nich wszystko - prócz oczu. One zostają puste, blade i jakby za mgłą. One same się topią w głębokości źrenic i nie pozwalają kolorom błyszczeć. Jakby nagle zasada odbijania światła znikała wśród emocji. Wszędzie jest szaro, szaro do potęgi entej, szaro i pusto, wszystko paruje nieznośnym i drażniącym zapachem przegranej. Choć już sama nie umiem sprecyzować, o co walczę. Gdzieś we mnie kończą się zapasy optymistycznego spojrzenia, znika coranny uśmiech i kojące mrużenie powiek do słońca. Na firmamencie chmury. Wiosna przestraszyła się mojego świata. Rok temu nie zabijałam się na raty.


Wszystkie te sny spaliły realność marzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)