wtorek, 11 października 2011

10. (119)

Wszystko toczy się zbyt szybko. Tych emocji nawet nie umiem nazwać. Zderzyłam się z falą mnóstwa przeciwności. Przestałam modlić się o szczęście, uśmiech, bla,bla,bla... Teraz tylko proszę, by następny dzień nie był tak zły, jak trwający. Przestałam dbać o swoje samozadowolenie. Przestałam dbać o to, co czuję. Pół dnia myślę tylko  o tym, by zapadł zmrok i bym mogła wkraść się pod ciepłą kołdrę wraz z książką w ręku i kubkiem kakaa w drugiej. Nie pamiętam już, czym jest szczera, bezpretensjonalna radość z życia. Wątpię, by taki stan naprawdę istniał. Tak, jestem pesymistką. I nie umiem dostrzegać pozytywów. Jestem skażona manią narzekania i nastawienia "anty". Nadzieję widzę rzadko. Ona jest duszą towarzyską, opuszcza mnie, gdy jestem sama. Ciężko ją ponownie sprowadzić. Ciężko zamknąć ją w sobie na zawsze. Poza tym, nie chcę, by była ona moją matką. Nadzieja matką głupich, czyż nie? Tylko idioci wierzą w przeznaczenie, tylko naiwni doszukują się czegoś takiego jak szczęście.  Nie potrafię tak dalej. Dusi mnie potrzeba rozmowy, dusi mnie tak cholerna świadomość, że jestem sama! Że odchodzą ci, którzy winni stać tu, obok mnie, i wspierać, niezależnie od pory dnia, pogody czy humoru. Tak nie jest... Tak, do jasnej, nie jest! Wszystko opiera się tylko na mojej słabej psychice. Ona z czasem ulegnie pod naciskiem tego ciężaru. Złamie się, jak zbyt mocno poruszona przez wiatr gałązka, jak wysuszony liść. Z tym się nie da walczyć w pojedynkę. Właśnie dlatego nienawidzę tego stanu. Nie umiem się pogodzić z powolnym końcem machającym mi z końca tej trudnej, życiowej drogi. Śpię niespokojnie, tak często budzę się z płaczem. To mnie atakuje z każdej strony. To mnie zabija skuteczniej niż ostrza noży. Nie potrafię zrozumieć, czego to wszystko dzieje się właśnie teraz, w tą ponurą, dołująca jesień. Dlaczego tu, dlaczego ja. Tak bardzo chciałabym już wyjść z tej klatki... Tu jest zimno i pusto. Tu nie ma już nikogo... Bo ja się przecież nie liczę...

Teraz nawet miś albo poduszka 
są czulsi od reszty świata...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)