wtorek, 6 września 2011

6. (94)

Uwielbiam te chwile. Momenty tak błahe, a jednocześnie piękne. Kocham śmiech, którego ludzkimi siłami nie sposób opanować. Kocham stan, gdy każde słowo bawi w nieprawdopodobny sposób. Dławiący, głośny śmiech. Euforyczny stan ducha. Błoga miłość do chwili. Brak mi tchu. Myślę o tym z takim uśmiechem, jakiego świat jeszcze u mnie nie widział. Zaraz jednak przypominam sobie, jak to kiedyś nie umiałam się śmiać. Jak jedynym uśmiechem na mej twarzy był uśmiech ironii. Wiele się zmieniło. Jestem na dobrej drodze. Już nie idę sama. Są moje dziewczyny, jest Kaśka, jest M., jest nawet drugie M. Łatwiej się śmiać, gdy jest do kogo i z kim. Jest się o kogo oprzeć. Odczuwam wsparcie. Ze wszystkich możliwych stron. Muszę je umiejętnie wykorzystać. Tak, bym potem niczego nie żałowała. Bym nie żałowała powrotu do normalności.


Bogaci ludzie to ci,
co umieją płakać ze śmiechu.
Wszyscy pozostali nie zaznali bogactwa życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)