poniedziałek, 11 lipca 2011

8. (79)

Najważniejsze to umieć postawić się na miejscu drugiego człowieka. Najważniejsze to nauczyć się zaprzestania zadawania bólu. Najważniejsze to dzielne jego znoszenie.
Z dziwną lekkością to piszę. Przecież każde z tych zdań mnie dotyczy. Każde w jakiś sposób jest problemem. Lecz nie boję się już tego. Nie boję się bólu. Przywykłam. Najgorszy jest moment, gdy uśmiech nagle spełza z twarzy. Zaraz potem cisza. Zewnętrznie wszystko szybko wraca do normy. Wewnętrznie... Cóż, pozostawię to bez komentarza.
Mam teraz czas na uporządkowanie. Przede wszystkim siebie. I swojego życia. Mam czas na spokój ukryty w realizowaniu marzeń, rozwijaniu pasji. Cóż z tego, że telefon milczy? To może i lepiej. Wraz z pewnymi ludźmi znikną problemy. Tymczasem ja postaram się otworzyć na nowe doznania i przeżycia. Zatracę się zupełnie w szumie morskich fal i delikatnym dotyku promyków słońca. Z niechęcią będę wracać. Do szarej codzienności. Do szarych ludzi. Do życia bez większych powodów do uśmiechu. Do trudnej sztuki udawania.
Zdecydowanie wiele się zmieniło. Jeszcze nie umiem powiedzieć, czy na lepsze. Zbyt wcześnie wyciągam wnioski. Za szybko oczekuję diametralnych zmian.
Czasem wystarczy tylko czyjąś dłoń.
Czasem wystarczy tylko sekunda razem.
Szkoda, że wszyscy chowają dłonie w kieszeniach i wiecznie gdzieś gonią...


Na Boga, dokąd my zmierzamy...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)