środa, 4 maja 2011

4. (34)

Zapewne póki wszystko się nie wyjaśni, nadal będę odczuwała pewien niedosyt. Niepewność budzi we mnie strach przed porażką. Przecież nikt nie dał mi gwarancji na papierze. Dlatego obawiam się potknięć, które mogą pojawić się w najmniej spodziewanym momencie. Pozostaje mi tylko wciąż żywić nadzieję. To klucz do wszelkich niedopowiedzeń.
Doszłam do wniosku, że nawet wyjaśnienie pewnych spraw nie zmieni moich samotnych wieczorów. To już rytuał. Zapalone świece, muzyka, cisza. Przyzwyczaiłam się już do tego i ciężko byłoby mi z tym zerwać. Uzależniłam się od umartwiania się nad sobą. Od egoistycznego zmroku. Tak. Wrażliwość to z całą pewnością jedna z gorszych wad.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie uda mi się wyzbyć zazdrości od tak - w ciągu jednego dnia. Staram się - a to i tak już bardzo dużo. Tymczasem dalej nie umiem spojrzeć prawdzie w oczy - to już nigdy nie będzie to samo. Ból zostawił trwały ślad na mojej psychice. Teraz czekam tylko na dzień, gdy uda mi się normalnie żyć, a to, co jest teraz raz na zawsze skończyć. Pragnę wpisać swój obecny stan w karty przeszłości.
Jeszcze dużo drogi przede mną...






Zardzewiałam od deszczu łez.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)