wtorek, 3 maja 2011

3. (33)

Lżej iść, gdy wiesz już, na czym stoisz. Lżej, gdy zrzuciłeś nieco zmartwień z bagażu wspomnień. Lżej. A mimo wszystko wewnątrz mnie nadal jest wielkie zamieszanie. Nie do końca jeszcze wszystko rozumiem. Co prawda pojęłam znaczenie słów "nadstaw drugi policzek", co prawda nauczyłam się wierzyć w ludzi, szukać w nich dobroci. Ale nadal nie wiem, gdzie popełniłam ten kluczowy błąd, nie wiem, gdzie jest moment, gdy wszystko spieprzyłam. Wstydzę się swojej pochopności i nieodpowiedzialnych poczynań. Żałuję zazdrości. To nie jest dobre wyjście.
Przyznaję rację, Aleksandro, przyznaję rację. Jestem egoistką. Cholerną egoistką... Obiecuję, postaram się to zmienić, postaram się zatrzeć ślady po swojej niszczycielskiej działalności. Może nawet uda mi się zniknąć z waszego życia na zawsze...
Jak zabłąkany pies, szukam domu. Miejsca, gdzie bez względu na wszystko będę mogła uśmiechać się od tak. Już chyba je znalazłam. Spójrz tylko w górę. Tam musi być pięknie...
Wierzę w przyjaźń. Wierzę, że jeszcze wrócimy do tego, co było. Tym razem - na nowych zasadach. Bez niedopowiedzeń. Zaś jeśli to będzie ostateczny koniec - to, proszę, skończmy to tak, by bolało jak najmniej. Znam twoje możliwości, będziesz umiała to rozegrać pokojowo.
Nadzieją żywię się co dzień. Ona nigdy nie zgaśnie. Teraz, gdy już poczułam smak szczęścia, jakie zdobywam przebywając z tobą, ciężko będzie pozbyć się pragnienia powrotu. Znów mogłabym cieszyć się z niczego i śmiać do łez z alternatywnych wersji piosenek Behemotha. Byłoby pięknie. Pamiętasz, jak zawsze żegnałyśmy się przy rowie, tuląc jak głupie? Albo jak leżałyśmy na środku chodnika w środku zimy? O, a Król Julian? To wszystko odejdzie? Odejdzie...?
Nie! Proszę, nie! Gdybym mogła, uklękłabym przed tobą, błagając o wybaczenie. Nie chcę oddać tego, co najcenniejsze.
To być może zabrzmi jak szantaż, ale wątpię, czy przetrwam słowo "koniec" wyszeptane z twoich ust. Pamiętaj, to nigdy nie była twoja wina. To ja, idiotka, zbyt wywyższałam swoją pozycję. Nie wiń się za nic, cokolwiek się stanie. Tylko i wyłącznie ja ponoszę odpowiedzialność za przeszłość.
Kocham cię. Nigdy nie przestanę. Nawet, gdy wszyscy odejdą, zwątpią, ja nie przestanę cię kochać. Nie zapominaj o tym.
Czas udać się na spotkanie z ciszą. Trzeba mi spokoju. Rozdygotane serce musi odpocząć. Za dużo emocji jak na jeden dzień.
Powtarzam po raz drugi: cokolwiek zrobię, ty zawsze będziesz najważniejsza. Zawsze. Na wieki wieków.





Jedno jest pewne
Zawsze będziesz w moim sercu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)