środa, 6 kwietnia 2011

4.

Ludzie są ślepi. Nie widzą niczego. A przede wszystkim nie widzą swoich błędów. Nie odczytują znaków. A może tylko udają, że tak jest? Może doskonale wiedzą, co się ich tyczy.
Piszę coraz częściej. Wylewam z siebie to, co boli. Ale i tak jestem zbyt marną istotą, by precyzyjnie opisać, co czuję. Może do tego nie trzeba słów. Tylko gestów. Może...
Zawsze bałam się pierwszych cichych dni, pierwszych porażek. Ona najdłużej pozostają w pamięci. Teraz nadszedł chyba TEN czas. Czas ciszy i niedopowiedzeń. Kto wie, może tylko ja cierpię. Przecież mówienie "kocham cię" z dzikim uśmiechem nie musiało być szczere. Udawałyśmy? Może i nie. Ale znaczenie tych jakże naiwnie rzucanych deklaracji miłości poznaje się dopiero, gdy się coś straci. Ja tracę ciebie.
Ty też cierpisz. Ale zapewne z innych powodów. W twoim życiu są osoby o wiele ode mnie ważniejsze.
I to właśnie w tym tkwi problem. Nie wiem, na jakiej pozycji jestem w twojej hierarchii. Nie wiem, czy liczyć na przyjaźń, czy odpuścić. Bo przecież dać sobie spokój mogę w każdej chwili. Szepnij tylko słowo.
Uśmiechamy się jeszcze. Tak, właściwie nie jest tak źle. Będzie gorzej. Nadchodzą czarne chmury.
Z czego to wszystko, do cholery, wynika? Z mojej chorej zazdrości? Możliwe. A wiesz, czemu tak jest? Bo nie chcę zgubić skarbu, jaki Bóg włożył mi do rąk. On tymczasem sam się wysypuje.
Zastanawiam się, czy rozumiesz, że adresuję te słowa właśnie do ciebie. Może czytasz to i zastanawiasz się, któż to sprawia, że każda jedna notka jest o tym samym. O przyjaźni.
Jeżeli czujesz, że to o ciebie chodzi, to nie zbywaj tego przeczucia. Tak właśnie jest.


"Nic nie jest pewne.
Dlatego nie zakładaj nic."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)