niedziela, 10 kwietnia 2011

10.

Świadomość, że nie jestem całkiem sama pozwala mi się uśmiechnąć. Choć na krótki moment. Potem smutek wraca. Nie jest ze mną dobrze. Tęsknię. Nawet brat pytał, czy jeszcze kiedyś przyjdziesz. Nie odpowiedziałam. Przyjdziesz?
Nic nie jest pewne w naszej przyszłości. I postanowiłam zbytnio nie wybiegać w przód. Co będzie, to będzie. Muszę przestać tak się martwić. Czas połknąć kilka tabletek "na humor" i czekać na ich działanie.
Zbliża się najbardziej znienawidzona pora dnia. Wieczór. Samotny wieczór. Z głośników rozbrzmiewa dołująca, smutna muzyka. Gdy pojawia się weselsza piosenka, od razu przełączam. Metal, rock, herbata i ja. I tak codziennie. Nie umiem z tym żyć. Nie potrafię pogodzić się z rzeczywistością. Przytłacza mnie widok zachodzącego słońca. Jest taki banalny. Nudny. Nie zapalam światła. W ciemności łatwiej mi się myśli. O nas. Jesteśmy jeszcze my?
Mnóstwo pytań. Zero odpowiedzi.
"To cierpienie ma sens"
Ma sens?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)