To chyba już tradycja - że wraz z nadchodzącymi świętami piszę do Was jakieś ciepłe słowa, niekoniecznie w moim stylu, niekoniecznie metaforycznie, po prostu, ot tak. Tym razem także nie omieszkam wykorzystać Wielkiej Nocy, by nie tylko życzyć Wam, Czytelnikom, czegoś lepszego niż szaro-burej codzienności, ale i by podziękować. Za niespełna 16000 wyświetleń, 35 obserwatorów, 130 komentarzy i tyle gestów uznania. Jesteście dla mnie cichym tchnieniem motywacji, który każe mi wracać, wciąż na nowo, pisać, bez względu na te kłębiące pytania, czy to ma sens - pisać tysiąc razy o tym samym. Widać ma, skoro nie jestem tu sama. Widać ma.
No i przechodząc do sedna sprawy - życzę Wam wiosny, tak banalnie zacznę, ale uwierzcie, że to coś, co nam pomoże, co nad obudzi, choć o centymetr drgniemy i może, zupełnie przypadkiem, pojawi się jakaś pozytywna zmiana. Życzę Wam też wielu przebłysków uśmiechu. Takich szczerych, a niekoniecznie efektownych. Żebyście potrafili spojrzeć w niebo i się uśmiechnąć. Żeby było łatwiej. Miło, jak czasem są święta i można altruistycznie przekształcić swoje pragnienia w życzenia dla innych. Nie z konieczności. Życzę Wam, bo chcę. Bo Wam dziękuję i czuję wdzięczność. Bo jesteście.
Wesołych Świąt, kochani! :)
Dziękuje Ci za to że piszesz niemal co dziennie,a pisząc poruszasz tematy i emocje bliskie mojemu życiu. Wzajemnie życzę wesołych i pogodnych świąt.
OdpowiedzUsuń