sobota, 9 czerwca 2012

2. (258)

Szybko mknący cień, chyba samej mnie, gania ludzi po zmroku. Chyba mnie nie ma tam, gdzie teraz być powinnam. Chyba wylano na mnie wiadro mocnego kleju i utknęłam w toksyczności. Chyba dawno wyrosłam z miana pisklaka, ale latać wciąż uczy się mnie w pigułkach teorii. Choć przecież przepaść jest pod nosem. Choć momentami powietrze mnie zasysa, wyciąga, WYRYWA ze szpon nadopiekuńczego ptaka. Czuję się jak cienki sznurek, rozciągany przez uparte w swoich racjach strony. Kto by pomyślał, że tyle wytrzymam. Że nawet przerwana, będę wciąż niszczona. Że kiedy wszystko we mnie wygląda na upadłe, w rzeczywistości tylko się zgrywa.
Czy jestem silna?
Uciekałam. Uciekałam jak głupiec, przestraszony hukiem strzału. Uciekam, mijając kolejne zmęczone kruki, szydzące ze mnie niemym głosem. Czy ktoś kiedykolwiek pozwolił mi wybierać?
Bywałam przyklejona do szyby przez własnej produkcji sól w płynie. Nie raz mnie widziano w zmowie z cichym kątem balkonu. Zdarzało mi się traktować kwiaty na pościeli czulej niż te żywe, podlewając je co wieczór kroplami rozpaczy. Po stokroć razy na każdą dobę gasiłam oczy szybkim ruchem beżowych żaluzji, co by nie pokazać własnego nieuśmiechania. Czekałam na pomoc. Gdybyś był drzewem, oparłabym się o ciebie. Gdybyś być cieniem, wykorzystałabym twoje zimno, gdybyś był wodą, wtłoczyłabym cię do krtani. A nie jesteś. To blokada dla mojego egoizmu.
Tak smutno dziś mrugają gwiazdy. Czy też teraz ci przykro, że nie jesteś ze mną? Czy z każdym okrzykiem i tupnięciem buta czujesz, że powietrze zrobiło dla mnie miejsce? Powiedz, że tak. Powiedz. Niech ten jeden raz będę utęsknieniem. Czy to nie przyjemne, widzieć radość w czyimś smutku?
Wykopię dołek i schowam się w nim. Będę czekała na cuda. Będę liczyć sekundy i patrzeć, jak cisza miesza się z czasem. Jak każdy oddech zlewa się z biciem serca i jak bardzo czekanie bogate jest w słowa. I tylko pamiętaj, żeby mnie wyciągnąć,  bo to do siebie mam, że coś wstawanie mi nie wychodzi.


Topiłam się w oczach wiele razy, ale nigdy nie pozwolę ci spróbować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)