Zostaw wszystko. Wstań i idź. Zejdź po schodach, nie potknij się o własne nogi, postaw na zmianę, prawa, lewa, prawa lewa, otwórz szufladę i wyjmij igłę. Nawlecz na nią nitkę zmoczoną twoją słoną krwią i zawiąż mocno, jakby od tego zależało twoje życie. Wbij igłę w kontur suchych warg. Przeciągnij przez ciało cienki fragment tkaniny i powtarzaj czynność do momentu, gdy usta dzielić będą na ułamki krzywe kreski, o barwie ostro karmazynowej. Zrób wszystko, aby nikt, nigdy więcej nie musiał słuchać tego, co jest w tobie. Zrób to, co pozwoli ci raz na zawsze stać się grobem bez efektu echa, pustynią pustą i wietrzną, horyzontem w idealnej linii bez zakłóceń. Niech ślady po wędrówce połyskującego ostrza igły krwawią, ale uśmiechaj się. Pamiętasz? Bądź szczęśliwa.
Zimno kiedyś wtopi się w codzienność. Nie myśl o tym. Nie myśl wcale. Daj sobie prawo do pustki. Do próżni w sercu, do braku ciśnienia, do zerowej prędkości krwi. Daj sobie swobodę umierania i odszukaj w nim zbawienia.
Dziewczyno! Zaczynasz nowe życie! Patrz ponadczasowo, nie planuj, lecz patrz, tak, żebyś nie zdziwiła się, gdy zawita jutro. Śpij, wstawaj, śpij, wstawaj, i pozwalaj się temu rozwijać. Pozwalaj sobie być zerem, bo to zapewne jedyny klucz do idealności. Od dziś nie płaczesz.
Zaciskaj oczy i odnawiaj szwy. Bądź szczęśliwa.
Tak, właśnie tak to wygląda. A czego chciałaś? Czy naprawdę sądziłaś, że szczęście jest lekkie? Czy ty, idiotko, wierzyłaś w radość bez końca?
Zobacz, ucz się wolności.
Bądź szczęśliwa.
Hear me in my whisper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)