poniedziałek, 30 stycznia 2012

20. (195)

Nie wszystkie drzewa są odpowiednie, by rosnąć latami i stawać się pomnikami natury. Nie wszystkie drzewa muszą być grube, wysokie i piękne. Niektórym po prostu potrzebny jest ostry ruch siekierą albo szybki dotyk piły motorowej. Nie warto stać nieruchowo, jako wbity w ziemię patyk z kilkunastoma lichymi listkami. Czasami trzeba zniknąć, by potem narodzić się raz jeszcze. Kto wie, może ten marny pień, skazany na wysuszenie, będzie idealnym materiałem na stół? Kto wie, może ze brudnego, martwego dębu powstanie coś pięknego...?
Nie warto być tylko dla własnego ego, choć przecież nigdy nie wiemy do końca, czy żyjemy wyłącznie dla siebie, czy także dla innych. Nie warto żyć wciąż w tym samym trybie, bez jakichkolwiek rewolucji. Zmiany są po to, by pokazać nam, czy stan, w którym trwamy od dawna rzeczywiście jest tym najlepszym. Zmiany są urozmaiceniem.  Bo tylko zmieniając i kreując swój los można zobaczyć barwy. Każde doświadczenia mają swą wartość. Nawet upadając, zyskuje się coś, co nabiera sensu pod wpływem czasu. Tylko będąc nisko, naprawdę nisko, można dostrzec rażące światło bijące z miejsca, gdzie byliśmy ostatnio i, mimo wszystko, nadal czuliśmy niedosyt. I czy słusznie? Czy człowiek naprawdę zawsze musi dostrzegać wady i złe strony, kierując wzrok nie w stronę światła, a cienia i nicości? Być może mamy to we krwi. Ten parszywy element duszy, który niewiele wspólnego ma ze skromnością i wciąż chce więcej i więcej. Gdybyśmy pozwalali dominować tej części ducha nieustannie, nie istniałyby granice. Co jest najgorsze? Że granic naprawdę jest coraz mniej, a nawet jeśli są, to niewidzialna siła przesuwa je dalej, do absurdalności. I jeszcze zostaje sumienie. Czy są tacy, u których ono nadal działa bez zaburzeń? Szczerze wątpię. Ludzkość została wyprana ze szczerości wobec świata i samego siebie. Ktoś co noc wkrada nam się do głowy i wyrzuca z niej uczucia, które uznaje za nieużyteczne. Nawet jeśli czujemy jakieś braki, to próżnię wypełniamy kłamstwami. I tak z dnia na dzień. Jak drzewo, które ma w sobie tysiące korników, ale nadal stoi. Jak drzewo, które żyje tylko dla siebie i posępnie patrzy na brudną ziemię u swoich stóp. Władcy samych siebie z zardzewiałą koroną z monet na głowie. Ludzie.


Rzeczywistość jest jedna.
Nie ma dwóch rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)