środa, 11 stycznia 2012

11. (186)

Siła nie polega na mocnym charakterze i mocy władania nad innymi. Siła nie jest cechę charakteru (czy też, w przypadku niektórych, wyglądu), nie jest zdolnością do walki, a umiejętnością obrony. To nie łatwe, choć pozory pozwalają nam twierdzić, że aby być silnym wystarczy umieć odpyskować i sprawiać wrażenie nieprzejętej osoby. A to nie na tym rzecz polega. Silnym jest się wtedy, gdy zna się swoją wartość i ma się szacunek - zarówno do samego siebie, jak i do innych. Siła przejawia się wewnątrz nas i, szczerze mówiąc, tylko my wiemy, czy jesteśmy silni, bo tylko my naprawdę jesteśmy świadomi tego, w jakim stopniu nasze zachowanie jest prawdziwe. Siła jest umiejętnością panowania nad swoją wrażliwością, aby nie stawała się ona anormalna i paranoiczna. A co jest najgorsze? To, że w świetle wszystkich tych wcześniej napisanych słów jestem kompletnie słaba. I świadoma, bardzo świadoma, co, niestety, nie niesie za sobą zbyt wielu radości. Czasem sobie myślę, że lepiej byłoby po prostu odciąć sobie uszy albo wydłubać oczy łyżeczką do herbaty. Jak się nie wie, to się lepiej śpi, częściej uśmiecha i żyje w słodkim kłamstwie, błędzie. Tego nie można nazwać prawidłowym, jeśli jest się widzem. Ale z perspektywy gracza, nieświadomość przegranej pozycji jest nawet czymś więcej niż świętym spokojem. Zasady są dziecinne: jeśli nie zobaczysz zabawki swoich marzeń, to jej nie pragniesz, bo nie wiesz, że takowa w ogóle istnieje. Na tym opiera się nasza wyobraźnia. Czerpie inspiracje z tego, co ją otacza. Wszystko ma przecież swój początek. Bez odpowiednich podstaw nie byłoby niczego.
A więc siła to swego rodzaju kontrola - nad sobą, nad własnym życiem. Wszelkie kłótnie wynikają zazwyczaj z braku ogłady nad swoimi myślami. Coraz częściej to porywcze emocje rządzą nami,a nie my nimi. Ktoś kiedyś powiedział mi, że zasadniczą cechą ludzi wrażliwych jest ich uległość. Tacy ludzie obierają sobie za władcę nie Boga, a to, co czują. To ich trzyma. Są uwięzieni sami w sobie. Nie mają kontroli. Są słabi. Dziś rozumiem to bardziej, niż kiedykolwiek.
Uległam. Jestem uwięziona w sobie. Słaba. Mam za władcę własne uczucia.
Nie jestem silna.
Uległam....


Słabość zaczyna się wtedy,
gdy przestajesz walczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)