czwartek, 15 września 2011

13. (101)

 NIE odnajduję się w tym życiu. Nikt nie dał mi żadnej mapki albo chociażby instrukcji obsługi. Nikt też nie uprzedził mnie, że to wszystko wokół będzie powoli zabijać. Najgorsze jest to, że nie MAM nawet żadnej gwarancji na powodzenie. Nikt nie daje mi 100 %-owej pewności sukcesu. Mogę się potykać tysiące razy, mogę wypadać z torów. Ale to nic nie da. Gra będzie toczyć się dalej - ze mną, czy bez, to jednak będzie. Choć właściwie nie ma tutaj opcji "wyłącz". Jedyne, co możemy zrobić, to zresetować samych siebie. Zaczynać od nowa - na nowo, aż do chwili, gdy "ktoś z góry" odetnie prąd. JUŻ teraz niezmiernie o tej chwili marzę. Pragnę jej, pochłaniam. Niestety, to nie takie proste. Nie od razu zdobywa się szczyt. Trzeba wielu starań i mnóstwo SIŁ włożonych w dążenie do celu. Być może to nieco prymitywne. Marzenia, cel, praca, bla, bla, bla. Ale taki mam plan. Grać. Udawać. Dążyć. Nie mówię, że nie jest ciężko. Bo jest. Piekielnie. Z wielką trudnością przychodzi mi powstrzymywanie łez. Cisną mi się do oczu coraz częściej. O powód nie trudno. BY to okiełznać, trzeba czasu. I miłości. Dużo miłości. Mnóstwo. Potoki. Nie wiem, czy już mam to jakże wymarzone uczucie w swojej kieszeni. Zapewne nie dostrzegam, jak wiele miłości mnie otacza. Ilość, jaką mam, pozwala mi nie tyle ŻYĆ, co smętnie przeskakiwać z dnia na dzień. Nie radzę sobie ze swoją nieokiełznaną duszą. Boli mnie patrzenie na swoje nieumiejętne poczynania. Boli mnie sam fakt, że tu jestem. Bo po co to, na co? Nic z siebie nie daję, za to (zbyt) wiele biorę. Wszystko, cokolwiek się wydarzy, strasznie przeżywam. Choć (wydaje mi się, że) to ukrywam, to i tak efekt jest marny. Zresztą, w XXI wieku nie trudno być niezauważalnym. Wystarczy przestać się uśmiechać i usunąć ze swoimi problemami w kąt nikomu innemu niedostępny. Tak będzie prościej. Nie tylko dla mnie. Dla was. Nie będziecie musieli mnie przytulać, ocierać słone łzy. Te chwile są już tylko moje. Nie muszę się nimi chwalić.


Za mało odwagi, by czasem wprost coś powiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)