środa, 27 kwietnia 2011

27.

Wszystko jest dobrze, póki w polu rażenia nie pojawia się ona. ****. Automatycznie humor spada o połowę. I udawanie. Plus cholerna zazdrość. Muszę oduczyć się tego. I w końcu zrozumieć, że to już koniec. Nie ma sensu się łudzić. Tracę czas. A przecież mogłabym poświęcić go tym, co rzeczywiście mnie kochają. To niestety, nie jesteś ty...
Czas się kończy. Zbliża się krytyczny moment. I wierz mi, rozmowa jest nieunikniona. Jeżeli już zrywamy więzi, to wszystkie. Bez zbędnych niedopowiedzeń, przemilczeń. Nie pozwalasz zabliźnić się mym ranom. Drażnisz je, rozdrapujesz wciąż na nowo. Nie bezpośrednio. Już samą swą postawą wobec niej. Chyba zdajesz sobie sprawę, że zadajesz się z moim wrogiem. Fakt faktem, nie mogę ci tego zabronić. Już nie łączy nas nic poważnego. Ale, póki co, chcę dać sobie czas. Nie odwlekajmy tego, co konieczne. Dziura w mym sercu potrzebuje ciszy. Chcę zapomnieć, jak dobrze było mi przy tobie. Dlatego pozwól mi wykrwawić się do końca. Do krzty ludzkości. Wraz z czerwoną mazią wypłyną ze mną uczucia. A bez nich... będzie już dużo łatwiej. Obojętna wobec ciebie, nieznajoma. Może dobrze się stało. Ta ciemna chmura nadpłynęłaby prędzej czy później. Ale czemu akurat teraz? Gdy świat ukazuje mi swe okrucieństwo? Tak było prościej, lżej. Zostawiając innych z ich problemami ujmujesz sobie nieszczęść. Mnie też już dawno skreśliłaś z listy zbędnych trosk.
Zaprzeczam sama sobie. Piszę o końcu, choć... nadal jak idiotka wierzę w twoje ego. Nie mogłabyś stać się pustą karykaturą wcześniejszej K. To zbyt nieprawdopodobne. A czy możliwe?
Mogłabym choć spróbować poznać cię na nowo. Kto wie, nawet zaakceptować i powrócić do "kiedyś". Tyle że boję się bólu i rozczarowania. Znając okrutność losu, moje przewidzenia się spełnią.
Pamiętaj: zawsze będę cię kochać. Nawet jeśli założysz białe kozaczki i różowe spodnie, nawet, jak zaczniesz słuchać kicz popu, nawet, jak mnie zabijesz...


Dziękuję, M., za to, że pozwalasz mi być dla kogoś potrzebną. Nie umiem stwierdzić, czy ci pomogę.
Ale na pewno ty pomożesz mi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze naruszające godność i prawa człowieka, obraźliwe i spam nie będą akceptowane. Za każdą literkę, wyraz i zdanie dziękuję z całego serca i czekam na Twoją opinię. Nie bój się! Napisz coś, niech Twoje słowa przyniosą mi nieco uśmiechu ;)